Honore de Berticot Sauvignon Blanc 2015 w cenie 14,99 zł z Biedronki jest winem, które polecam na ten weekend. Pochodzi z południowo zachodniej Francji z regionu Cotes de Duras, ale jest winem IGP Atlantique. Ktoś napisał, że temu winu brakuje Sauvignonowatości. Według mnie jest jej w sam raz.
na końcu ałstralijski merlot z kałflanda po 11 zł. wszystkie warte grzechu. nawet o dziwo to sakramencko drogie. do wspólnej fotografji nie załapało się wczoraj napoczęte włoskie winko z biedronki ( 10 zł i smakuje przednie – stosowne pamjątkowe zdjęcie zamieścimy niebawem)
Do czego mogę polecić to wino? Do wylania. Hahaha. Nie da się tego pić. Wracam do Esimet Vranaca, bo jest bardziej pijalne. Niestety nie mam żadnego swojego wina. Katastrofa. Może wypiję jeszcze jeden kieliszek i koniec niedzieli będzie pod znakiem dziadostwa z Biedronki.
Loios – szorstka waga półciężka z Biedronki. Opublikowany 26 lutego 2015. Tak, przyznaję. Zdarza mi się kupować wino w Biedronce. Niestety, moja sława nie dotarła jeszcze do działu komunikacji Jeronimo Martins i flaszki nabywać muszę sam ;. Tym razem zaszedłem po butelkę w ciemno i wybór padł na Loios, stało koło Monte de
Portugalskie Wina z Biedronki – Altitude by Duorum, Douro DOC 2018. Ten region słynie z produkcji wcześniej wspomnianych win wzmacnianych. Nie znaczy to jednak, że tylko takie wina w nim znajdziemy. Altitude by Duorum, jest winem spokojnym, nie wzmacnianym, o średnim alkoholu. Wino ma piękny, głęboki purpurowy kolor.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd.
Peter Weinbach Riesling 2017 Medium Sweet w cenie 17,99 zł. Kolejne wino z nowej oferty Biedronki, które otrzymałem do testowania. Tym razem półsłodki Riesling. Najpierw cytat recenzji Tomasza Koleckiego sommeliera pracującego dla Biedronki wino półsłodkie białe Weinbach Riesling, 0,75 l, 17,99 zł – klasyczny i popularny w Polsce od wieków typ win, zarówno ze względu na pochodzenie, jak i szczep oraz profil smaku z nimi kojarzony; wysoka jakość i przydatność zarówno w łączeniu z potrawami, jak i przy imprezach okolicznościowych. Znowu górnolotnie i ogólnikowo. Od wieków to my za bardzo win nie pijemy, ale wina półsłodkie były (a może i są) atrakcyjne dla osób pijących wino okazyjnie głównie na imieninach „u cioci”. Szczepy: riesling. Kolor: złocisty. W nosie lekki cukier, sztuczny kwasek, trochę landrynki, moreli, rozwodniona cytryna i sporo szypułek. Szypułki kojarzą się z goryczą. W ustach sporo kwasu i sporo cukru. Końcówka również kwasowa. Dużo siarczynów, aż drażnią w przełyku. Lemoniada owocowa zakwaszona „cytrynką”. Jest nieco brzoskwini, ale ten smak jest niezbyt czysty. Dzięki sporej zawartości cukru da się to pić, chociaż wino jest słabe. Nie wiem czy to dosładzany kwas, czy dokwaszony kompot? W sumie jest zbyt ostre i zbyt słodkie. Na etykiecie napisali o „idealnej harmonii pomiędzy cukrem resztkowym i kwasowością”. Takie określenia powinny być zarezerwowany dla win wybitnych, a nie byle jakich. Może jest jakaś równowaga pomiędzy cukrem a palącym kwasem, która powoduje, że wino może być pijalne (nie dla mnie). Do ideału brakuje mu tyle, ile wynosi odległość z Warszawy do Nowego Jorku. Polecanie tego wina do potraw nie ma sensu, bo ja bym go nie kupił. Półsłodki Riesling bywa bardzo fajnym winem, ale tutaj jest kolejna wtopa. Jeśli to jeden z przebojów Biedronki, to nam współczuję. Na szczęście zostały mi z tej partii tylko dwa wina, więc wkrótce sam sobie wybiorę wina do testowania! Nie widzę sensu czytania tego, co jest napisane w folderach reklamowych lub na etykietach, bo to ma się nijak do rzeczywistości. Ocena: ♛♛/7-słabiutko Na zdrowie!!
Colossal Reserva 2016 Casa Santos Lima Lisboa Colossal Reserva 2016 Długo czekaliśmy w Biedronce na hit z prawdziwego zdarzenia. W ostatnich sezonach sieć wyraźnie traciła dystans do swojego głównego konkurenta, o czym świadczyło właśnie coraz rzadsze stawianie na wina rozpalające wyobraźnię winomanów. Jeśli w tej nierównej walce miały skądś przyjść posiłki, to musiała to być Portugalia. I choć działo, które właśnie przybyło znad Atlantyku, nie będzie miało takiej siły rażenia jak hity sprzed lat, to jednak jest pewnym nawiązaniem do starych, dobrych czasów, kiedy doniesienia z Biedronki rozpalały fora do czerwoności. Nie jest to przy tym wino od niszowego producenta, który stroniłby od supermarketów. O Casa Santos Lima pisał już kiedyś z mieszanym uczuciami Maciej Nowicki, zresztą wina tego potentata regularnie goszczą w Biedronce. Niemniej fakt pojawienia się tam Colossal Reserva, pieszczoszka krytyków w kategorii portugalskich win budżetowych, można uznać za sporą niespodziankę. Tym bardziej, że cena jest niemal identyczna jak w Portugalii (i dwukrotnie niższa niż u polskiego importera, ale to już standard). Colossal to kupaż touriga nacional, syrah, tinta roriz i alicante bouschet starzony we francuskich i amerykańskich beczkach. W aromacie ciemne owoce, pieprz, zioła i charakterystyczne dla win z okolic Lizbony nuty wodorostów i muszli (jesteśmy niespełna 30 km od Atlantyku). W ustach solidna, atramentowa materia, ale jest też przestrzeń i miejsce na oddech. Konfiturowa słodycz jest zręcznie ukryta pod wyraźną kwasowością, a beczka pod dobrej jakości owocem. Dodajmy do tego przyjemną, gładką taninę, a dostaniemy przepis na coś, co wydaje się niemożliwe: wino komercyjne i terroirystyczne jednocześnie. W tej cenie warte zakupu w hurtowych ilościach (19,99 zł). ♥♥♥♡ Źródło wina: zakup własny autora.
Przejdź do najnowszych wpisów. Jak wybrać odpowiednie wino w dyskoncie? Pięć lat temu założyłem ten blog aby pomóc w wyborze wina w dyskontach. Oceniłem kilkaset win dostępnych w Biedronce i Lidlu. Wiem, że moje wpisy cieszyły się sporą popularnością i wielu osobom pozwoliły wybrać dobre wino. Jednak dwa lata temu poczułem się wypalony i znudzony próbowaniem kiepskich win. Do tego sam za nie płacąc. Wina najczęściej kupowałem. Część win otrzymywałem od Biedronki czy Lidla. Jednak większości tych win nie dało się pić. Jednocześnie prowadząc własny sklep miałem do dyspozycji sporo dobrych lub bardzo dobrych win. Do tego setki win do próbowania w poszukiwaniu własnej selekcji. Minęły prawie dwa lata i okazuje się, że nikt nie podjął się kontynuacji mojej idei. Dlatego teraz sam do niej powracam w nieco zmienionej formie. Przede wszystkim bardziej intensywnie. Będę testował więcej win, ale nie wszystkie wpisy będę umieszczał na blogu. Zostań moim Patronem. Zostać Patronem? Czy to się opłaca? Czy warto zainwestować kilkanaście złotych, aby oszczędzić rozczarowania i straty 20, 30 czy nawet 40 zł? I to przy jednym winie. Biorąc pod uwagę, że dobre wino trafia się raz na kilka, ta strata się znacznie powiększa. Planuję kupować kilkadziesiąt win miesięcznie, tak aby spróbować większość win dostępnych w Biedronce i Lidlu. To wymaga sporych nakładów finansowych. Ponieważ na razie nie chcę wprowadzać opłaty za dostęp do recenzji, zdecydowałem się na założenie profilu na aby pozyskać finansowanie. Wiem, że lubimy mieć dostęp bezpłatny. Niestety prowadzenie tego bloga wymaga nakładów finansowych. Dlatego dostęp do wpisów nadal będzie bezpłatny, ale na blogu będzie tylko fragment moich recenzji. Pozostałe recenzje oraz lista polecanych i nie polecanych win z dyskontów, będzie dostępna tylko dla Patronów. Jeśli to nie wypali, to wprowadzę jakiś system opłat. Poznaj mój Klub Wina. Jednak nie mam zamiaru umieszczać reklam, bo mnie samego drażnią. Reklamy są wszechobecne. Wystarczy obejrzeć jakiś produkt, aby za chwilę prześladowały nas reklamy tego produktu lub podobnych. Na moim blogu tego nie będzie. Wiele osób korzysta z aplikacji Vivino. Niestety ta aplikacja nie jest wiarygodna. Coś co jest jej zaletą, jest również jej wadą. Powszechność. Jedno z moich ulubionych powiedzeń: jeśli szukasz wina na 4 gwiazdki lub więcej na Vivino, to musisz się udać do Biedronki lub Lidla. Tam znajdziesz najlepsze wina. Jest to mówione żartem, bo to nie jest prawda. Najczęściej są to wina nie do picia. Każdy może dodać swoją recenzję, a większość z nas nie ma doświadczenia z winami. Z winami jest tak jak z większością produktów, lepsze jest wrogiem dobrego. Nauczeni złym przykładem dyskontów czy różnych Żabek, Stokrotek czy monopolowych boimy się rozczarowania i ograniczamy swoje poznawanie. Ciężko jest mi przekonać klientów do otwarcia na nowe smaki, style, regiony czy kraje. Tekst typu: wina z Francji? „Nie, nie piję” po prostu mnie poraża. Od razu wiem, że dana osoba nie piła dobrych win z Francji. To samo dotyczy innych krajów. Samoograniczenie jest powszechne. Mój blog ma temu zapobiegać. Nie bójmy się poszerzać zakresu poznawanych win. Nie ograniczajmy się. Docelowo raz w miesiącu moi sponsorzy otrzymają listę najlepszych win w Biedronce lub Lidlu. Przejdź do najnowszych wpisów. Na zdrowie!!
Colossal 2017 - spoko wino za grosze. Choć ocena spadła... #wino fot. FotoKanciapa O tym winie z Biedronki zrobiło się głośno jakoś rok temu, a ta publikacja miała się pojawić już wtedy. Niestety, a może stety, moje wrodzone lenistwo okazało się zbawienne, ponieważ w czerwcu tego roku konsumowałem Colossala ponownie, dorwawszy go uprzednio w katowickiej Biedrze (ostatnia butla w mieście, podobno). Na łamach serwisu Winezja, nie szczędzono temu winu pochwał (choć nieco powściągliwych, trzeba przyznać), tu i tam pojawiały się głosy uznania, a nawet zachwytu. Mi, po pierwszej degustacji, chyba w jesienią 2019, rozwaliło głowę, bo okazało się niebywałym “sztosem”. Dobrze zbudowane, z wyraźną beczką i owocem. Mega wino za niecałe 20 zł. Czas jednak zweryfikował tę opinię, bo ja sam w ciągu ponad pół roku miałem przyjemność próbować kilkudziesięciu nowych win (praca w branży to ułatwia, bez obaw, niewiele było tam pełnych butelek). Jak więc ma się rzecz z Colossalem 2017 po drugim podejściu? Dalej jest dobrze, choć wyraźnie wyczuwam tę subtelną różnicę między dobrym tanim winem, a dobrym trunkiem z wyższej półki. Colossal dalej jest postrzegany przeze mnie, jako pozycja solidna, ale… w swojej kategorii cenowej. Czego mu brakuje? Mimo iż jest beczka, owoc, nuty wanilii, brakuje nieco ciała, czyli tego, co stanowi największą wadę tanich win z Portugalii czy też ogólnie, półwyspu Iberyjskiego i całego basenu Morza Śródziemnego. Barwa: ciemofioletowa, atrament. Zapach: ciemne owoce, konfitury, drewno, Smak: dużo czerwonych owoców i drewna, dość taniczne, choć nie tyle ściągające, co wysuszające. Bardzo wyraziste w chwilę po wypiciu, ale uczucie wszechobecności w jamie ustnej szybko znika. Finisz - lekko dębowy, dość krótki. Ocena: 6/10, poprawne
wino z biedronki 2017